Opis
Dzienniki podróżne 1765-1800 to pierwsze w Polsce wydanie zapisków wybitnego mieszkańca łużycko-śląskiego pogranicza – dziedzica, filantropa, naukowca i górołaza. Oprócz tekstu dzienników tom zawiera dotyczące gór artykuły publikowane przez autora, relacje na jego temat zostawione przez współczesnych, obszerny wstęp przybliżający sylwetkę pana von Gersdorfa oraz serię nigdy dotąd w Polsce niepublikowanych rysunków zgorzeleckiego artysty Johanna Gottfrieda Schultza (1734-1819), przedstawiające tereny Gór Izerskich i Karkonoszy.
Adolph Traugott von Gersdorf
Dzienniki podróżne 1765-1800
[Reisejournalen]
format 140 x 215 mm (proporcja 1:1,53, ta sama co w oryginale Dzienników)
396 stron
ilustracje
ISBN 978-83-959324-6-5
WERSJA EBOOK PDF
Adolph Traugott von Gersdorf (1744–1807), właściciel położonego na łużycko-śląskim pograniczu majątku sięgającego od góry Smrek po wieś Świecie, był naukowcem (zajmował się m.in. meteorologią, mineralogią, geologią, astronomią, geografią, fizyką doświadczalną), regionalistą, podróżnikiem (obserwował m.in. pierwsze w historii wejście na Mont Blanc w 1786 r.), górołazem, współzałożycielem Górnołużyckiego Towarzystwa Naukowego w Görlitz. Temu ostatniemu zapisał całą swą spuściznę, w tym ponad 30 tomów pisanych drobnym maczkiem dzienników podróżnych (Reisejournalen), wybór z których — dotyczący przede wszystkim Karkonoszy i Gór Izerskich, a także Kotliny Jeleniogórskiej z przyległościami — składa się na niniejszy tom. Dzienniki ukazują nam autora jako człowieka nadzwyczaj ciekawego świata, uważnego obserwatora, umysł ścisły, a zarazem dzięki anegdotom i opisom realiów społeczno-kulturowo-gospodarczych tworzą portret epoki i regionu w 2. połowie XVIII wieku. Tom ukazuje się w serii Navigare necesse est — historycznych relacji podróżnych z terenu Sudetów, Śląska i okolic.
Wyruszając z Unięcic (Meffersdorf, dzisiaj część Pobiednej w powiecie lubańskim), z istniejącego do dzisiaj pałacu, który zbudował i którego nigdy nie nazywał inaczej jak “domem”, pan von Gersdorf podróżuje (wozem, konno lub w górskiej “lektyce” – krześle na drągach) i wędruje m.in. po Pogórzu Izerskim (łużyckim, śląskim i czeskim), Górach Izerskich (m.in. na Smrek, który był częścią jego majątku i zapewne ukochaną górą, skoro odwiedził ją ponad 80 razy), Karkonoszach, Kotlinie Jeleniogórskiej, Górach Wałbrzyskich, Rudawach Janowickich i Górach Kaczawskich. Śpi w schroniskach, gospodach i na przygodnych kwaterach, mierzy (temperaturę powietrza, ciśnienie, wysokość wodospadów), obserwuje przez lunetę okolicę, skrzętnie zapisując wszystkie widziane szczyty i inne punkty charakterystyczne, zbiera minerały, rejestruje warunki meteorologiczne, przygląda się faunie i florze, odwiedza rzemieślników, szkicuje, zachodzi do kościoła i do teatru, z jednakowym zainteresowaniem ogląda dzieła sztuki i kamieniołomy czy sztolnie, każdorazowo notując przy tym godzinę i minutę przyjazdu i odjazdu.
Obszerny wstęp zapoznaje czytelnika z życiorysem autora, a także rozległością jego zainteresowań i kontaktów, wymieniając m.in. miejsca, które odwiedził w ciągu swego życia (muzea, kolekcje sztuki, ogrody, zakłady przemysłowe itd.), jego licznych korespondentów, a także mnogość postaci ze świata nauki, sztuki i kultury, z którymi miał do czynienia.
Tekst dzienników, obejmujący okres 35 lat, uzupełniają artykuły publikowane przez pana von Gersdorfa w ówczesnej prasie, dotyczące obszaru Gór Olbrzymich (Karkonoszy i Gór Izerskich).
W aneksie znajdziemy rzucające dodatkowe światło na osobowość autora świadectwa jego współczesnych.
Osobną część tomu stanowią nigdy dotąd niepublikowane w Polsce rysunki urodzonego w Görlitz rysownika Johanna Gottfrieda Schultza (1734-1819) z kolekcji Kulturhistorisches Museum Görlitz. Był on współpracownikiem Adolpha Traugotta von Gersdorfa, a rysunki przedstawiają Unięcice (w tym pałac) i okoliczne bliższe lub dalsze miejscowości (m.in. Pobiedną, Gierałtówek, Łęczynę, Czerniawę, Mirsk, Świeradów, Szklarską Porębę).
Na wyklejkach rysunki architektoniczne wzniesionego przez autora pałacu w Unięcicach (Meffersdorf) autorstwa architekta Conrada Gotthelfa Rothe z kolekcji Herder-Institut w Marburgu.
UWAGA: KSIĄŻKA DO NABYCIA RÓWNIEŻ W KSIĘGARNIACH AD-REM (JELENIA GÓRA) I LIBRA (SZKLARSKA PORĘBA)
SPIS TREŚCI:
O autorze ……………………………………….. 11
Od tłumacza …………………………………… 31
1765
Góry Izerskie ………………………………….. 37
Przejście Wenus przez tarczę Słońca (…) obserwowane ze Smreka (1769) …………. 60
Na temat charakteru powietrza na Smreku oraz zaobserwowanego tam nader rzadkiego zjawiska atmosferycznego (1769) ………….. 66
1776
Jelenia Góra ……………………………………. 71
1776
Góry Kaczawskie —
Kotlina Jeleniogórska ………………………. 76
1780
Karkonosze …………………………………….. 93
1789
Góry Izerskie — Adršpach —
Karkonosze ………………………………….. 196
31 grudnia 1789
Smrek ………………………………………….. 288
1792
Góry Izerskie ……..,………………………… 297
1799
Karkonosze …………………………………… 310
Z mojej ostatniej wyprawy w Góry
Olbrzymie (1800) ………………………….. 326
Apel do wspinających się
na Śnieżkę (1801) …………………………… 331
Aneks …………………………………………… 335
Spis miejscowości wymienionych
w tekście ………………………………………. 351
Johann Gottfried Schultz (1734-1819)
Rysunki ……………………………………….. 355
Adolph Traugott von Gersdorf, Reisejournalen
rękopisy w kolekcji Oberlausitzische Bibliothek der Wissenschaften Görlitz, digitalizacja: SLUB Dresden
tłumaczenie na podstawie transkrypcji Ullricha Junkera oraz rękopisów
przełożył: Marcin Wawrzyńczak
konsultacja językowa: Maria Erdmann, Günther Fiedler, Tomasz Jankowski, Ullrich Junker, Jowita Selewska, Otokar Simm, dr Łukasz Tekiela
korekta: Tomasz Płóciennik, Ewa Wawrzyńczak
okładka i skład: PontonStudio
rysunki architektoniczne pałacu w Unięcicach (Meffersdorf) dzięki uprzejmości Herder-Institut, Marburg (Bildarchiv)
rysunki Johanna Gottfrieda Schultza (1734-1819) dzięki uprzejmości Kulturhistorisches Museum Görlitz
Fragment:
Sobota, 22 lipca 1780
Szliśmy ciągle stromo pod górę, przy sztolni porcelanowej wkroczyliśmy w las świerkowy, gdzie nieco się wspinaliśmy, mając nachylone zbocza po lewej i prawej. Wkrótce dotarliśmy do niewielkiego jaru, wspaniale zielonego za sprawą licznie porastających jego zbocza paproci, i przekroczyliśmy bystry nurt Skałki, spływającej z gór kilkoma strumyczkami, które tu łączyły się w jeden nieduży ciek. Zaczęło padać, więc przeczekaliśmy blisko pół kwadransa w najgęstszych świerkach. Zaraz potem szło się długo przez tak zwaną Środkową Porębę, skąd rozpościerał się bardzo rozległy widok na krainę w dolę, nieco jednak zaciemniany przez padający tam deszcz. Mimo to widoczne doskonale były Wysoki Kamień nad Szklarską Porębą i Grzbiet Kamienicki, a w głębi za nimi czyste niebo. Teraz osiągnęliśmy tak zwaną Sowią Górę i tak zwaną Sowią Parcelę po lewej, zza której wyłaniał się Skalny Stół na południowo-zachodnim krańcu Kowarskiego Grzbietu. Przestało padać, jednak z wyłaniających się zza Skalnego Stołu i ciągnących z południowego wschodu wysokich piętrowych chmur oświetlonych wielobarwnie przez zachodzące już słońce kilka razy zagrzmiało; nieco kamienista, kilkakrotnie cokolwiek podmokła, ale niezbyt stromo wspinająca się ścieżka skręciła teraz bardziej w lewo, ciągle na tym samym stromym zboczu, tak że po lewej mieliśmy stromo się wznoszącą Sowią Parcelę i zbocze Skalnego Stołu, a po prawej głęboką Sowią Dolinę. Poniżej ścieżki gęstwiły się zarośla malinowe i olszowe, powyżej jednak były to tylko pojedyncze kępy wymieszane ze świerczkami i wieloma głazami; tu wypasane jest w zamian za określony czynsz czeskie bydło. Gdy ścieżka zaczęła odkręcać w lewo, głęboko w dole po prawej pokazała się Wilcza Poręba i widzieliśmy teraz całe góry przed sobą całkiem z boku. Śnieżka, która była nieco zachmurzona, schowała się wnet za Czarną Kopą, podczas gdy na wprost siebie mieliśmy przerażająco wyniosłą i urwistą ścianę, do połowy wysokości jasnozieloną, poniżej jednak z uwagi na świerkowe zagajniki ciemnozieloną, opadającą stromo w Sowią Dolinę. Przednia część Czarnej Kopy nazywa się Szkudlarskie Zwały, poniżej których znajduje się jeszcze tak zwana Granatowa Jama.
Na tym stromym zboczu drzewa w ten sposób spuszczają, żeby upadły wierzchołkiem ku dolinie, gdyż wtedy suną z impetem w dół, wszystkie gałęzie po drodze gubiąc, często jednak też same pnie pękają przy tym na kawałki. Tu po krótkiej chwili słońce zaszło bardzo pięknie nieco na prawo od góry Kamienicy o siódmej pięćdziesiąt siedem i pół, podczas gdy kalendarz podaje siódmą pięćdziesiąt cztery, i szło się teraz znowu nieco prawiej przez Średnią Kopę cały czas łagodnie pod górę, gdzie grzbiet jest wąski i mieliśmy widok na lewo na pobliskie czeskie baudy i dalej na wciąż jeszcze wysoki Langenberg, a w prawo nieco w bok od Skalnego Stołu, na tyle na ile było to możliwe przy zapadającym zmierzchu, na Góry Suche i Wałbrzyskie oraz daleko w głąb lądu ku północnemu zachodowi. Od Średniej Kopy grunt zrobił się bardzo podmokły i stały tylko pojedyncze, małe, częściowo uschnięte świerki. O ósmej trzydzieści pięć byliśmy pod Czarną Kopą, gdzie rozpalono duże ognisko, jedliśmy zimny prowiant, piliśmy herbatę, kawę i czekoladę i gdzie dołączył do nas łowczy z Wilczej Poręby z kluczem od kaplicy wraz z jeszcze jednym tragarzem i leśnikiem, tak że grupa nasza liczyła teraz szesnaście osób, bośmy sami już jednego tragarza i leśnika przyprowadzili. Przy Buławie, gdy byliśmy w drodze na Średnią Kopę, zaczęło na chwilę padać, tak że trochę przemokliśmy i biwak nam się zabałaganił, a potem, gdyśmy szli przez Średnią Kopę, przez długi czas padały pojedyncze krople z bardzo rzadko rozsianych lekkich i cienkich chmur, które chyżo sunęły nisko nad nami od południowego południowego wschodu. Widzieliśmy je ponownie na podejściu Średniej Kopy, jak licznie przeciągały prędko na tle górnej części Czarnej Kopy, powiała też przez chwilę czwórka od południowego południowego wschodu przed Średnią Kopą, wiatr zmieniał natężenie, od jednego–dwóch stopni przy biwaku po dwa–trzy na odsłoniętym ku południu grzbiecie. Bliżej Kowar zdawało się padać o wiele intensywniej niż u nas i widzieliśmy, jak z chmur lecą prościutkie strugi deszczu. Z naszego biwaku pod Czarną Kopą widzieliśmy teraz zarys Skalnego Stołu czy też właściwego Grzbietu Kowarskiego.
Widziało się zwłaszcza w zenicie jedną okrągłą gwiazdę, niebo nie było jednak całkiem czyste, a w każdym razie nie na skrajach, toteż wschodzący około jedenastej księżyc ukazał się dopiero po jakimś czasie. Zrobiło się jaśniej i teraz widziało się nie tylko kształt całego naprzeciwległego Grzbietu Kowarskiego, ale także patrzyło na Góry Suche w głębi pomiędzy nim i czeską Jelení Horą oraz daleko w głąb kraju na lewo od nich, tak że nabrałem przekonania, iż tu w księżycowym blasku o wiele wyraźniej się widzi niźli na dole. Częściowo po to, by się wysuszyć i ze względu na potrzebę zagotować wody, którą mieliśmy zaraz przy naszym obozie, a częściowo dla zabawy rozpaliliśmy zdumiewająco wielkie ognisko, do którego tragarze nasi wrzucali często całe ścięte przez siebie świerki, po czym ogień laskami tłukli, żeby w ten sposób najwspanialsze, żadną inną sztuką nieosiągalne wytwarzać fajerwerki. Niezliczone wężowate wstęgi rakietowych iskier i małe pękające kule światła strzelały w tysiącu kierunków z niewyobrażalną prędkością na wysokość pewnie do dziesięciu łokci, co przy braku wiatru byłoby czymś niechybnie znacznym, jednak efekt ogólny zapewne nie byłby aż tak piękny.
Żeśmy nieraz się przy ogniu kładli i ubrania przy tym przemoczyli, musieliśmy je następnie przy ognisku suszyć i z pni siedziska porobić; noc była wszakże tak pogodna, że można było stać godzinami przy ogniu rozebranym do koszuli.
Granica biegnie tu grzbietem, my zaś rozłożyliśmy się kilka kroków za nią, po czeskiej stronie, przy ładnym źródełku…
Spis miejscowości wymienionych w tekście:
Adršpach (CZ)
Antoninov (CZ)
Babí (CZ)
Barcinek
Benecko (CZ)
Bezděz (CZ)
Białogórze
Biedrzychowice
Bierzwienna
Bílý Potok (CZ)
Boguszów
Bolesławiec
Bolków
Borówno
Broniów
Budniki
Bukowiec
Chełmsko Śląskie
Chmieleń
Chojnów
Chrośnica
Cieplice Śląskie-Zdrój
Czadrów
Czarnów
Czarny Bór
Czerwony Dworek
Čista (CZ)
Daleszów
Détřichov (CZ)
Dětřichovec (CZ)
Dziwiszów
Fojtka (CZ)
Františkov (CZ)
Frýdlant (CZ)
Frýdštejn (CZ)
Giebułtów
Gierczyn
Golejów
Gościszów
Gorce
Görlitz (DE)
Graniczna
Grudza
Gryfów Śląski
Harrachov (CZ)
Hejnice (CZ)
Hertvíkovice (CZ)
Heřmanovy Sejfy (CZ)
Hodkovice (CZ)
Hostinné (CZ)
Izera
Jablonec (CZ)
Jagniątków
Jałowiec
Janochów
Janské Lázně (CZ)
Javorník (CZ)
Jawor
Jelenia Góra
Jilemnice (CZ)
Jindřichovice (CZ)
Jizerka (CZ)
Kaczorów
Kamenz (DE)
Kamienna Góra
Kamienne
Karpacz
Kněžice (CZ)
Kokonín (CZ)
Kopaniec
Kořenov (CZ)
Kostrzyca
Kowalowa
Kowary
Královiec (CZ)
Krásná Studánka (CZ)
Krobica
Kromnów
Krotoszów
Krzaczyna
Krzeszów
Książ
Kunnersdorf (DE)
Kunratice (CZ)
Kwieciszowice
Lampertice (CZ)
Lánov (CZ)
Legnica
Leopoldov (CZ)
Leśna
Liberec (CZ)
Lubań
Lubawka
Lubiechowa
Lubomierz
Lučany (CZ)
Lukášov (CZ)
Lwówek Śląski
Łagów
Łęczyna
Łomnica
Ługowina
Maciejowa
Malinnik
Mała Kamienica
Marczyce
Miedzianka
Mieroszów
Milíře (CZ)
Miłków
Mladé Buky (CZ)
Mníšek (CZ)
Mojesz
Mroczkowice
Mšeno (CZ)
Mściszów
Mysłakowice
Niwnice
Nová Ves (CZ)
Nové Město (CZ)
Nové Zámky (CZ)
Nový Svět (CZ)
Nowa Karczma
Nowogrodziec
Orle
Orłowice
Paczkowice
Pakoszów
Pasiecznik
Pastewnik
Piechowice
Pisarzowice
Platerówka
Płakowice
Pławna
Płonina
Pobiedna
Podgórki
Podgórzyn
Podskale
Potočna (CZ)
Prkenný Důl (CZ)
Proszowa
Przecznica
Przesieka
Přichovice (CZ)
Raciborowice
Radčice (CZ)
Radków
Radłówka
Radomierz
Radoniów
Radostów
Radzimowice
Radzyń
Rengersdorf (DE)
Rokytnice (CZ)
Rybnica
Rýnovice (CZ)
Ryžoviště (CZ)
Řasnice (CZ)
Semily (CZ)
Siedlęcin
Skała
Skarbków
Skiba
Skorzynice
Sławnikowice
Smolnik
Smržovka (CZ)
Sobieszów
Sobięcin
Sobota
Sosnka
Srebrna Góra
Staniszów
Staré Město (CZ)
Stary Zdrój
Strzegom
Sulików
Szklarska Poręba
Štěpanická Lhota (CZ)
Ścięgny
Świecie
Świeradów-Zdrój
Świerzawa
Tanvald (CZ)
Teplice (CZ)
Tkacze
Trosky (CZ)
Trójca
Trutnov (CZ)
Ulanowice
Ulicko
Uniegoszcz
Unięcice
Unisław
Vítkovice (CZ)
Vrchlabí (CZ)
Vrkoslavice (CZ)
Wałbrzych
Wierzchosławice
Wieża Górna
Wojciechów
Wojcieszów
Wojcieszyce
Wojków
Wola Sokołowska
Wójtowa
Wrocław
Zdoňov (CZ)
Zebrzydowa
Złotoryja
Žacléř (CZ)
Żagań
Opinie
Na razie nie ma opinii o produkcie.